15 maja Zimny Maj
Mam nadzieję, że wszyscy trafiliście w piękne miejsca majówkowe, tak blisko natury jak się da aby można było nacieszyć się pierwszą trawką, świeżymi listkami i świergotem ptaków. Nasze Szuwary zazieleniły się dopiero po Wielkanocy a i to zakrawa na cud biorąc pod uwagę, że do tego czasu nie spadła u nas ani kropelka deszczu!!! Brak opadów mąci mocno moją radość z majowania, które w normalnych warunkach jest przecież najcudowniejszym okresem w roku.
Tegoroczna majówka rozpieszcza swoją długością. W zamian za 3 dni urlopu można było wyjechać nawet na 9 długich dni, dlatego kto tylko mógł – uciekł z miasta. Ten tak długo wyczekiwany weekend rozpoczyna wiosenno–letni okres, w którym życie nabiera ciepła, kolorów i zapachów na które przez całą zimę wszyscy czekali… Maj nie rozpieszcza za to pogodą, jest zimno a nawet bardzo zimno, ba – w górach śnieg i mały mróz…
U nas w Krutyni maj to czas, kiedy budzą się do życia restauracje, sezonowo otwierane pensjonaty, wypożyczalnie sprzętu a na rzece pojawiają się kajaki. Cała okolica nagle ożywa, każdy ma pełne ręce roboty i tak jak w lesie obok nas tak i we wsi u nas zaczyna tętnić życie … Jakby wszystko i wszyscy dostali przyśpieszenia. Zaczęły się też imprezy lokalne jak wyścigi MTB czy bieg z czworonożnym przyjacielem, w którym Maciek wziął udział wraz z naszą Milky. Niestety po drodze pomylili trasę i w związku z tym stracili cenne minuty. Medale za udział dostali, ale pozostał mały niedosyt dobrego miejsca stąd Maciek zawziął się na przyszły rok: że zajmą w rodzinnej sztafecie miejsce na podium, ok – trzymamy Maćka i Milky za słowo!
Sama impreza była super fajna ale znowu chłodna aura ją trochę zepsuła, momentami padał nawet grad, deszcze a na okrasę był jeszcze zimny wiatr. Pogoda wypłoszyła i zawodników i publikę. Najwytrwalsi mieli okazję spróbować gulażu wegetariańskiego (brawo) oraz kiełbasek.
Przed nami jeszcze połowa maja, oby choć trochę nas rozgrzał i ucieszył ciepełkiem.
No Comments