
02 Cze Mrongoville
Zamiarem moim na tym blogu jest między innymi przybliżyć Wam atrakcje naszego regionu, a jednym z nich niewątpliwe jest miasteczko westernowe w Mrągowie. Dzień Dziecka to akurat była dobra okazja aby tam w końcu zawitać i obejrzeć na własne oczy kawałek Dzikiego Zachodu na Mazurach. Trafiliśmy dokładnie na otwarcie sezonu i zapewne dlatego było trochę pustawo a przez to … dziwnie. Tłumów nikt nie lubi ale jeśli jakieś miejsce jest nawet bardzo fajne ale puste to się człowiek czuje nieswojo. I tak właśnie było choć same miasteczko tworzą wiernie wystylizowane na epokę drewniane budynki, na które składa się saloon z whisky;-) city hall, biuro szeryfa z kratami dla zbirów, kino 3D z bajkami dla dzieci, bank, mini-muzeum, sklepik z akcesoriami westernowymi oraz parę innych. Było tez miejsce na rodeo, strzelanie z luku, zarzucanie lasso, zakuwanie w dyby, a nawet na wypłukiwanie złota z rynienek. W międzyczasie odbywały się pokazy scenek napadu na bank, porywania cow-girls, potyczek bandytów w szeryfem oraz wymiaru sprawiedliwości ad-hoc typy kraty-stryczek-trumna;-)) Na miejscu gra county-muzyka, można coś zjeść w dwóch salonach, obejrzeć z dziećmi filmiki. Podsumowując: miasteczko dobrze wpisuje się w klimat Mrągowa, ma duży potencjał i podobno ma być dalej rozbudowywane ze środków unijnych. Zarzucić można mu brak przyjaznych pakietów rodzinnych co może odstraszać wielodzietne rodziny do zwiedzania a także większej ilości atrakcji na spędzenie tam czasu.




No Comments