Trudne czasy

04 Paź Trudne czasy

Ile by się nie cofnąć w czasie, to każdy kiedyś tam mawiał: “mamy bardzo trudne czasy”, czy to było średniowiecze, czy czasy Habsburgów czy nasze czasy. Ja mam wrażenie, że dla Szuwarów nastał teraz najtrudniejszy czas, może jak go przetrwamy to odbijemy się wszyscy od dna, gdzie obecnie każdy zmierza z powodu cen energii oraz ogólnej inflacji. ” Czasami trzeba sięgnąć dna, żeby się odbić, ale skąd wiedzieć, że to już, że trzeba się odbić, nim będzie za późno”….. Nie chcielibyśmy przerzucać naszych rosnących lawinowo kosztów na gości ale jakie mamy wyjście? Szuwary się same nie nagrzeją… Zamknięcie się na najzimniejszy okres jest jakimś czasowym rozwiązaniem ale chyba nie na długo…. Nie jest to wpis, który iskrzy optymizmem, wiem o tym. Tak niestety się czujemy…

Ja szukam ucieczki od tych przygnębiających myśli w obcowaniu z naturą, którą mam na szczęście na wyciągnięcie ręki. Choć grzybów brak z powodu długotrwałej suszy to czerpię i tak wielką przyjemność z przebywania w lesie, zapachu mchów i mokrej ziemi, widoku przebarwiających się liści, ciszy i towarzystwa naszych 3 ogonów. Zazwyczaj towarzyszą mi dwa to jest Milky i Bella bo Lucky towarzyszy Maćkowi w pracy ale w weekendy chętnie idzie z całą czeredą na wspólny spacer. De facto to psy uwielbiają bycie w lesie nie mniej niż ja :-)) Sama nie wiem kto bardziej się cieszy z tych spacerów po naszym lesie, nad rzeką czy wokół bagienek….

Mam nadzieję, że jakoś wszyscy dotrwamy do nowego sezonu i będzie już lepiej. Nasi sąsiedzi też są w tej same sytuacji i niektórzy zamykają się na jakiś czas a inni na zawsze. To takie smutne…

Drodzy Szuwarowicze, zostawiam Was tu na jakiś czas, mam nadzieję wrócić z lepszymi wieściami wkrótce a jak nie to chociaż fajne zdjęcia Wam tu wrzucę co jakiś czas.

Tymczasem trzymajcie się!

Kasia